Kliknij tutaj --> 🌕 moje dziecko pije alkohol forum
Ja pije juz od 4 lat. Codziennie okolo Pół litra czystej czasem wiecej. Dzis odstawilam alkohol. Czuje sie strasznie. Mieszkam w małęj wsi wiec do lekarza nie moge isc. Mam dopiero 21 lat. Jestem po jednym odwyku. I juz sama nie wiem co mam zrobic ze soba.
może nie jest to dobre miejsce na taki topik, ale na ogólnym chyba za duży bałagana ja naprawdę potrzebuję rady, mimo że już jestem dorosła-mam 28 lat ale z tą sytuacją już
Když manžel pije…. 1. dub 2022. Nevím s kým o tomhle mluvit, tak se svěřím vám. Třeba jsem hysterická, už nevím jak dál…. Manžel je úžasný člověk, hodný, milující, umí nás finančně zabezpečit. Vždy jsem si říkala, že je moje životní láska. Všechny kamarádky mi ho záviděli a já byla šťastná, že ho
Jeśli kobieta w ciąży pije alkohol, dziecko pije razem z nią. Pół godziny po spożyciu alkoholu przez matkę, jego stężenie we krwi dziecka jest takie samo jak we krwi matki. Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu, którą kobieta w ciąży może wypić bez ryzyka, że nie wyrządzi to krzywdy jej dziecku!
Mam 17-letnią córkę. Nie wiem jak poradzić sobie z piciem alkoholu przez nią. Co tydzień w piątki spotyka się po szkole ze znajomymi i wiem że piją alkohol. Nie jestem głupia, widze że piłachoć stara się trzymać fason. Na drugi dzień ma zajęcioa dodatkowe ale często opuszcza bo ma kaca.. Ona kłamie i mówi że nie pije.
Mon Mec Est Sur Des Sites De Rencontres. 11 maja 2015 Niby to takie oczywiste. NIE i koniec. A jednak są ludzie, którym w dzieciństwie czerwone wino dobrotliwa ciocia wlewała do szklanki zamiast kompotu. Bo lepiej, „żeby dziecko w domu wypiło, niż w parku z jakimiś menelami”. Moja mama jest abstynentką. Nie wiem, czy to kwestia jej wiary, ideologii, czy po prostu fakt, że alkohol nigdy jej nie smakował. W życiu nie widziałam, żeby piła, nigdy też z jej strony jako dzieci nie usłyszeliśmy propozycji spróbowania piwa czy lampki wina. Nawet teraz, jako pełnoletni ludzie takich propozycji nie słyszymy – choćby to był Sylwester lub huczne urodziny. Mama denerwuje się nawet przy świętach, gdy okazjonalnie na stole alkohol się pojawi. I jestem jej za to wdzięczna. Ale Ola, moja przyjaciółka, chcąc nie chcąc, w dzieciństwie z alkoholem miała wiele do czynienia. Przy tym wcale nie żyjąc w tzw. rodzinie alkoholowej. Na wakacje jeździła do kuzynów ze „Wschodu” – prawosławie, gościnność granicząca z nachalnością. Jako małe dziecko przy stole zapytała, czy może „popróbować” tego czerwonego soku z kieliszka cioci. „Masz, wypij szybko, póki mama nie patrzy” – mówili. Od tego się zaczęło. „Bo przecież tak trudno dziecku odmawiać”. Również tego. Jaką dobudowali do tego ideologię? „Lepiej, żeby dzieciak wypił w domu, przy dorosłych, niż ma się ciągać po parkach z jakimiś menelami”. Na wakacje do swojej cioci Ola jeździła chętnie. Nie było tam przecież żadnej patologii. Ot, kulturalne towarzystwo – pracujące, po szkołach. Ale już jako kilkulatka mogła u nich pić piwo lub wino zupełnie zwyczajnie, do obiadu. Do dziś wspomina czerwony napój nalany do jej szklanki jak kompot. Opowiadała mi o stanie otumanienia. Dopiero teraz, gdy sama potencjalnie może być matką, z przerażeniem wspomina tamten czas. Czas dziecka pijanego. Któremu dziwnie często bolał brzuszek. Jak to przyzwolenie na picie alkoholu wyluzowana rodzinka chciała tłumaczyć? „W dorosłym życiu i tak przecież będzie miała dostęp”. „Na próbę można, nic się nie stanie”. „Rodzice nie pozwalają, to choć korzystaj u nas na wakacjach”. Czas pokazał, że to totalne wyluzowanie kuzynostwa wcale nie wyszło na dobre. Czego nauczyła Olę liberalna ciocia? Że picie to coś zupełnie naturalnego, z czym nawet nie musi się kryć. Że otumanienie to sposób na ucieczkę, lek dobry na smutek, na niepowodzenie w szkole, na jedynkę z matematyki. Moja przyjaciółka nieraz sięgała po taki ratunek. Jaka dziś jest moja Ola? Skończyła studia, ale jest trochę pogubiona. Gdy w pracy przychodzi zbyt ciężki czas, wieczorem zasypia podchmielona. Piwo lepiej pomaga zapomnieć. Czy jest uzależniona? Nie. Ale wie, że alkohol pomoże jej, niezależnie, w jakiej sytuacji się znajdzie. A ponoć to pierwszy krok do nałogu. Chciałabym, aby z tej historii płynął jednoznaczny morał. Dziecko chłonie, rozwija swoją moralność przy nas. Jakim nauczycielem jesteś, gdy jako odpowiedź na wszystkie problemy wlewasz mu do szklanki „troszkę słodkiego winka”? Przecież to trucizna. Rodzina, w której dziecko musi patrzeć na alkoholizm mamy i taty to tragedia. Ale ludzie dorośli, zdrowi na umyśle, BEZ problemów alkoholowych, wlewający dzieciom procenty do szklanki to już chora skrajność. „Bo oni są tacy liberalni, na luzie”. „Bo to przecież nic złego, nie przynudzajcie, krytykanci”. Tymczasem, jak wynika z badań przedstawionych w „Journal of Studies on Alcohol and Drugs, uczniowie, którzy w szkole podstawowej (przed ukończeniem szóstej klasy) mieli okazję spróbować alkoholu w domu, pięć razy częściej sięgnęli po alkohol w okresie gimnazjum. Ryzyko tego, że się upiją, było u nich czterokrotnie większe niż u rówieśników, którzy nie mieli okazji próbować napojów procentowych – informują naukowcy z USA”. Jestem w tej kwestii stanowcza. Nawet paluszka umoczyć w kieliszku z winem nie pozwolę. Dzieciom nie daje się trucizny. Zdjęcia: Pinterest alkoholalkohol dzieckoczy dać dziecku spróbować alkoholdziecko pije alkohol
Jeśli dziecko sięga po alkohol i narkotyki, warto wiedzieć, że ten problem da się rozwiązać. Istnieje wiele sposobów zarówno zapobiegania, jak i przeciwdziałania uzależnieniom wśród młodych ludzi. Co powinien zrobić rodzic, gdy jego dziecko wpadnie w nałóg? Trudno przeoczyć problem Praktycznie niemożliwe jest niezauważenie tego, że dziecko pije alkohol lub bierze narkotyki. Faktem jest, że większość rodziców nie dopuszcza do siebie myśli o tym problemie. Używanie takich środków powoduje zmiany osobowości i objawia się ogólną utratą motywacji, np. narkotyki mogą sprawić, że młody człowiek porzuci dotychczasowe znajomości z rówieśnikami, a także ulubione zajęcia. Na co zwracać szczególną uwagę? Obserwując oczy, usta, nos, skórę, mowę i ruchy, można zauważyć, czy młody człowiek stosuje używki. Wskazują też na to, oczywiście, lufki i strzykawki. Należy jednak pamiętać o tym, że dzieci potrafią organizować wymyślne schowki na takie przedmioty. Rodzice nigdy nie powinni zakładać, że to narkotyki są przyczyną takiego, a nie innego zachowania dziecka, a z drugiej strony nigdy nie powinni wykluczać takiej ewentualności. Bez względu na przypuszczenia, dziecku należy się pomoc w każdej sytuacji. Przede wszystkim rozmowa Jedynym wyjściem, aby rozpoznać czy dziecko sięga po używki, jest uważna obserwacja oraz rozmowa z nim. Dzieci są na ogół bardzo przewrażliwione i każde słowo rodzica może wywołać reakcję wybuchową. Musimy być przygotowani na to, że porozumiewanie się z dzieckiem to ciężka, a nawet mozolna praca. Jak utrzymać dobry kontakt z dzieckiem? Ważne są:• szczerość w kontaktach;• nie omijanie tematów „zakazanych”;• aktywne słuchanie;• nie ocenianie, nie krytykowanie;• traktowanie dziecka poważnie (nie wyśmiewanie się z jego problemów);• przyznawanie się do własnych błędów. Przeczytaj: Jeśli dziecko sięga po narkotyki Jak postępować, aby dziecko czuło się bezpiecznie? • Poproś dziecko, żeby ci mówiło o tym, co chciałoby z Tobą robić. Dobrze jest, gdy rodzic angażuje się w spędzanie z dzieckiem wolnego czasu i bierze przy tym pod uwagę jego potrzeby.• Dziecko ma prawo się pomylić! Jeśli popełni błąd, nie denerwuj się.• Chwal dziecko, kiedy tylko możesz. • Podpowiadaj mu, jak można spędzić czas wolny. Nie wyśmiewaj, nie złość się, gdy dziecko zmienia zainteresowania.• Bądź konsekwentny w swoich wymaganiach względem dziecka.• Szanuj odmienne zdanie Twojego dziecka. Pamiętaj przy tym, że niektóre kontrowersyjne wypowiedzi mogą być chęcią prowokacji i zwrócenia na siebie uwagi. Wówczas nie denerwuj się, lecz poważnie z nim rozmawiaj. Jak uchronić dziecko przed nałogiem? Dzieci z poczuciem więzi z własną rodziną mają mniej problemów z sobą i ze światem. Rzadziej szukają ukojenia w alkoholu czy innych środkach odurzających. Z każdym z dzieci trzeba spędzać choć trochę czasu na osobności. Informować, a nie grozić Jeśli mimo wszystkich starań poczujesz np., że od dziecka czuć alkohol - nie wpadaj w panikę. Pamiętaj, że bardzo wiele osób próbowało „zakazanego owocu”, a potem wcale nie wpadło w nałóg. Trzeba z dzieckiem porozmawiać, gdy będzie trzeźwe i zapytać o to, co się stało. Warto powiedzieć dlaczego się martwimy i boimy, porozmawiać o wpływie alkoholu na umysł i ciało. Niech będą to jednak informacje, a nie groźby. Nie należy:• udawać, że nic się nie stało;• wyśmiewać dziecka;• lekceważyć problemu. Gdzie szukać pomocy? Istotne są:• rozmowa z pedagogiem szkolnym oraz psychologiem (pedagog ma szanse obserwować Twoje dziecko w szkole);• terapia rodzinna - być może coś złego dzieje się w Waszej rodzinie i dlatego dziecko sięga po używki. Czytaj również: Co wiemy o dopalaczach?
Witam wszystkich na forum. Zacznę od tego że jestem dzieckiem osoby uzależnionej. Moja mama pije odkąd ja pamiętam a mój wiek jest już blisko 30 lat. Ostatnim czasie się dowiedziałam że piła również w ciąży... Mama uważa że ona nie jest uzależniona od alkoholu, a ja miałam nadzieję że jak pojawi się na świecie wnuczka to się opamięta, niestety nawet jest gorzej. Pamiętam mamę zawsze wieczorem pijaną, przez co w szkole inne dzieci mnie wyśmiewały... Ostatnim czasie za dużo złego wydarzyło się przez jej picie, a ja miałam jej powierzyć moje dziecko ale teraz już wiem że tego nie zrobię dopóki ona się nie opamięta. Dodam jeszcze że mama pije mniej więcej od 16 do późnego wieczora, nie zdarzyło się jeszcze rano. I chciałaby się poradzić czy postawienie jej ultimatum albo zacznie się leczyć albo nie zobaczy wnuczki na nią podziała? Już sama nie wiem co mam robić. Mam swoją rodzinę a myślami jestem w miejscu z którego zawsze chciałam uciec... Za tę wiadomość podziękował(a): jerzak, Katarzynka77, marcin Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj na forum Katrin Kasia Jesteś w dobrym że jesteś tu z Nami. Możesz pomóc jedynie zawsze zaczynamy od mama jest odpowiedzialna sama za dorosła też masz swoją się od tego niezdrowego odciąć potrzebna sobie sprawe z tego że jesteś DDA- dorosłe dziecko alkoholika. Mnie osobiście pomogła terapia i dużo pomogło mi zrozumieć moje zachowania i reakcje. Aby być prawdziwie wolnym,najpierw trzeba pokonać swoje słabości.. Za tę wiadomość podziękował(a): marcin, katrin_kw Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Witaj na forum Jeśli twoja mama nie chce przestać pić, a wszystko na to wskazuje, to żadne prośby, groźby, szantaże nie pomogą. Jeśli nawet się zgodzi to będzie to krótkotrwałe. Żeby przestała pić musi ona tego chcieć, nie ty. Tak jak Kasia wspomniała masz wpływ tylko na siebie I tutaj możesz dużo zrobić żeby uwolnić się od tej obsesji myślenia o alkoholiźmie twojej mamy. Ja, żeby zmienić myślenie potrzebowałam pomocy specjalisty i skorzystałam z terapii współuzależnienia. Pomogło mi się to odciąć od picia bliskich mi osób w ten sposób aby ich postępowanie nie wpływało więcej na moje emocje. Potrzeba na to czasu i pracy nad sobą ale naprawdę warto. Za tę wiadomość podziękował(a): marcin, katrin_kw Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Dziękuję że mi odpisaliście. Nawet nie wiedziałam że istnieje takie coś jak DDA, nie wiedziałam nawet że ja powinnam się zastanowić nad terapią dla siebie. Poszukam jeszcze informacji dla siebie w internecie Jeszcze raz dziękuję Za tę wiadomość podziękował(a): Katarzynka77, Alex75 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
Anonimous Dołączył: 2017-09-23 Miasto: Tarnów Liczba postów: 111 24 czerwca 2020, 00:02 wraz z nadejsciem dziecka calkiem odrzucilam alkohol. czasami chcialwbym sie napic piwa, ale czekam do wieczora podczas, gdy inne nie widza problemu pic majac pod opieka dziecko, a mnie by zjeedli za jest z Wami?Maz ostatnio prponowal mi piwo z kolegami o godz 16 i nie chcialam, bo raz, ze w spokoju nie wypije, a dwa, ze przy obcych dxiwnie. Natalia0301 Dołączył: 2016-12-30 Miasto: wrocław Liczba postów: 38 24 czerwca 2020, 00:29 Tak w ogóle to bardzo żadko piję alkohol. Z 5 razy do roku i to najczęściej wieczorem jak już dzieci śpią żółwia tempem piję lampkę wina. Przy dzieciach nigdy nie piję. Raz, że zawsze boję się, że coś może się stać i trzeba będzie jechać do szpitala np. szyć rękę, czy zakładać gips czy cokolwiek innego. Dwa to nie chcę, by moje dzieci miały obrazek z dzieciństwa mamę, która pije alkohol i oczywiście nie chodzi mi tu o jakiś problem z alkoholem. Tak po prostu nie chcę by dzieci kiedykolwiek pamiętały mamę pijącą np. piwo. I dodam jeszcze, że wychowałam się w normalnej rodzinie, gdzie alkohol nigdy nikim nie zawładnął. Dołączył: 2012-11-25 Miasto: Warszawa Liczba postów: 2491 24 czerwca 2020, 00:57 Piwa ani mocnych trunków nigdy nie lubiłam więc ten kłopot z głowy. Z mężem bywa, że raz na jakiś czas wieczorem wypijemy lampkę wina i przed córką się nigdy z tym nie kryliśmy. Natomiast widząc w sklepach jakie ilości piwska ludzie kupują jakoś nie przypuszczam, że mamy jako społeczeństwo obiekcje co do picia przy dzieciach. Edytowany przez przymusowa 24 czerwca 2020, 00:58 Dołączył: 2020-05-09 Liczba postów: 89 24 czerwca 2020, 01:40 Raz, że zawsze boję się, że coś może się stać i trzeba będzie jechać do szpitala np. szyć rękę, czy zakładać gips czy cokolwiek innego. Dokładnie tak. Poza tym, jeśli mąż piję piwo, to w razie jakiejkolwiek kontroli jeden rodzic musi być trzeźwy. Z racji karmienia piersią sytuacją jest prosta, w dzień nie pije, bo karmie. Dwa razy pilam wino wieczorem. Dołączył: 2018-12-14 Miasto: opolno-zdrój Liczba postów: 1896 24 czerwca 2020, 05:26 Co się z tymi ludźmi dzieje ze mogą dłuższy czas bez alko wytrzymać... Dołączył: 2008-09-07 Miasto: Korfu Liczba postów: 4519 24 czerwca 2020, 05:28 Ja nie piję, bo nie lubię. Mój mąż od kilku lat też już całkowicie zrezygnował. Dołączył: 2014-08-11 Miasto: Luton Liczba postów: 5210 24 czerwca 2020, 07:50 Nie pije przy dziecku. Zawsze jeden rodzic musi być trzeźwy. LiLyG Dołączył: 2019-09-16 Miasto: białystok Liczba postów: 83 24 czerwca 2020, 08:18 Ostatnio jedynie bezalkoholowe. Jeżeli z alkoholem to dopiero po 21 i jedno piwko staram_sie Dołączył: 2019-02-17 Miasto: warszawa Liczba postów: 4184 24 czerwca 2020, 08:24 a ja uważam, że wymóg prawny zupełnie trzeźwego opiekuna przez 18 lat jest po prostu idiotyczny. Lampka wina nawet przy trzylatku niczym nie grozi, nie mówiąc już jak dziecko już ma lat >12. Oczywiście, że upijanie się w sztok to jakieś nieporozumienie, i to zarówno jak się ma dziecko jak i bez niego. Ja jestem zwolenniczką umiaru we wszystkim. Dołączył: 2019-06-09 Miasto: Nigdziebądź Liczba postów: 1157 24 czerwca 2020, 08:25 Nie mam problemu np. z wypiciem piwa do grilla czy lampki wina do obiadu czy np. na urodzinach - nie kryję się z tym przed dziećmi. Wszystko w granicach rozsądku, z zachowaniem przynajmniej jednej trzeźwej osoby, która mogłaby wsiąść z dzieckiem w auto w jakiejś kryzysowej sytuacji. Zresztą, od czasu pojawienia się dzieci piję bardzo niewiele i bardzo okazyjnie. Kiedyś piłam dużo ciąży i karmienia oczywiście nie piłam wcale.
Dzień dobry... Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało. Ania Ślusarczyk (aniaslu) Zaloguj Zarejestruj Dzisiaj Dzień Ojca i z tej okazji zapraszam cię do wysłuchania rozmowy, której bohaterem jest Patrick Ney. Psycholog, doradca rodzicielski, tata dwóch córeczek, urodzony w Anglii, co w tej historii ma również znaczenie ;) Posłuchaj rozmowy Natomiast o 17:00 zapraszam Cię na live z Agnieszką Hyży - porozmawiamy o rodzicielstwie, macierzyństwie i oczywiście o ojcostwie. O tym co robić z "dobrymi radami". Dołącz reklama Starter tematu izyda Rozpoczęty 18 Grudzień 2013 #21 izyda - oczywiście że życzymy ci szczęścia kochana drogi Alkoholiku, po pierwsze ci jak to piszesz specjaliści zawsze ci powiedzą, że picie piwa CODZIENNIE nie jest normalne, osobiście też tak uważam i większość osób jak już zauważyłeś się z tym zgadza, nawet człowiek który sam kiedyś przez to przechodził, jednak sam sprytnie pominąłeś to co napisał, a mianowicie, że każdy tak właśnie zaczyna (a nie że już pana skreślił), niby od dwóch piw ... jednak alkohol pity codziennie to już nie jest spotkanie rodzinne czy Sylwester - Sylwester nie zdarza się CODZIENNIE drogi panie .. pana żale i próby tłumaczenia przypominają mi raczej zachowanie rozżalonego dziecka niż dorosłego mężczyzny, gdyby zadał pan sobie choć trochę trudu czytają posty pana żony od początku to zauważyłby pan że przyszła tutaj szukać pomocy i wręcz USPRAWIEDLIWIAJĄC pana picie!!! tak dla pana informacji dodam też, że w moje rodzinie nie było nigdy problemu alkoholowego, jednak osoby które takie rzeczy przeżyły wiedza coś więcej na ten temat, to że pan próbuje się usprawiedliwiać wcale mnie nie dziwi ... pisze pan o tym żeby spróbować w poradni małżeńskiej, jednak pominął pan zupełnie fakt że na takim spotkaniu z żoną już byliście i pan sam zrezygnował stwierdzając że TO ŻONA MA PROBLEM, to bardzo odpowiedzialne zachowanie kochającego męża i ojca, gratuluję ... jest pan zdziwiony że żona nie chce się przytulać do śmierdzącego alkoholem mężczyzny? mnie osobiście ten fakt wcale nie dziwi i chyba nie znajdzie pan kobiety która powiedziałaby inaczej ... co do kwestii ZAWROTNEJ kwoty alimentów to jeżeli uważa pan że 800 zł na dwójkę dzieci to jest tak dużo że będzie pan musiał wyjechać za granicę to śmiem twierdzić że pan przykładny mąż i ojciec do tej pory wydawał dużo mniejszą kwotę na utrzymanie swojej rodziny czy tak??? ze swojej strony dodam że po 400 zł na jedno dziecko to naprawdę nie jest tak dużo i jest to najczęściej zasądzana w tym kraju wysokość alimentów w zwykłej (nie zarabiającej dużo) rodzinie ... naprawdę chyba dużo lepiej by pan zrobił gdyby czas i energię poświęconą na napisanie tego posta poświęcił na rozmowę z żoną, a nie szukanie na siłę winnych takiego stanu rzeczy - bo jak widzę to pan nie widzi w sobie NIC złego, pan jest przecież przykładnym kochającym mężem i ojcem, naprawdę po tym co pan napisał jeszcze bardziej żal mi pana żony ... reklama #22 Alkocholik ale z ciebie pierdoła jak jesteś taki silny to odmów sobie tej codziennej przyjemności. Żonka Cie nie przytula ? O jaki ty biedny jesteś. #23 Alkocholiku - właśnie dlatego powinieneś iść na terapię. Dla samego siebie. Picie codzienne to choroba. Musisz to zrozumieć. Mój narzeczony jest alkoholikiem. Nie pije od paru lat. Nikt go nigdy nie widział pijanego na ulicy. Przeważnie ta choroba zostaje w 4 ścianach. Spróbuj wytrzymać miesiąc bez alkoholu. Czy Twój organizm to zniesie? A psychika? Zrób taki test. Dla siebie. To najprostszy sposób, by poznać odpowiedź. Mój ojciec też jest alkoholikiem. Teraz trzeźwym, od paru lat. Babcia przez jakieś 30 lat twierdziła, że mój ojciec nie ma problemu. Nawet jak z nią zamieszkał. Dopiero jak po przymusowym leczeniu przestał pić, to przyznała, że jednak problem był. A ojciec za swoje picie też lubi obwiniać innych. Tu nie ma winnych. Alkoholizm to choroba. Dotyka głównie ludzi wrażliwych, którzy nie radzą sobie z pewnymi sytuacjami. Ty sobie nie radzisz. Daj sobie pomóc osobom, które wiedzą jak to zrobić. Dasz radę. Wielu dało. Jak nie dla siebie, to dla dzieci. A dla testu spróbuj nie pić miesiąc. #24 W takiej sytuacji warto zastanowić się nad terapią odwykową. Mój ojciec jest alkoholikiem, ale nie pije od ponad roku. Jesteśmy spokojni, szczęśliwi i wdzięczni i osobom, które mu pomogły. Przede wszystkim mogę polecić Ci sprawdzony ośrodek. To Wiosenna w Ściejowicach koło Krakowa. Warto się zastanowić, poczytaj opinie, zajrzyj na ich stronę i sama dokonaj wyboru. #25 Powiem szczerzę, że ja nie jestem tolerancyjna dla alkoholików. Jeśli ktoś kocha, to potrafi udowodnić, że kocha naprawdę. Z tego też względu należy dać mu do zrozumienia, że takim nałogiem wpływa na ciebie. Z alkoholikiem trzeba poważnie porozmawiać, uświadomić mu, że robi źle i nie da się tak żyć. Z tego też względu nie ma się co przejmować takim kimś tylko podjąć odpowiednie kroki. Ogólnie popieram. #26 Izyda walczylam z tym wiele lat. Mój mąż nie widział problemu jak i twój. A skoro nie widział problemu i prosto w twarz mi mówił, że zmieniać się nie będzie to dlatego już nie jest moim mężem. Wszystko można znieść gdy druga strona współpracuje. Inaczej - do widzenia. Napisane na GT-P5110 w aplikacji Forum BabyBoom reklama #27 Najważniejsze to szybko reagować na problem. Nie można udawać, że nic się nie dzieje. Mój mąż mimo obietnic nie przestawał. Naszą rodzinę uratował jego pobyt w Wiosennej. Wtedy udowodnił, że chce nad sobą pracować i, że ja i dzieci jesteśmy dla niego ważniejsi niż alkohol.
moje dziecko pije alkohol forum